Dominik - dobrze wiedzieć że nie jest się samym

D:
Cześć, jak sobie radzisz z chorobą po takim czasie od pierwszego filmu? Moja historia jest podobna ale nie zdobyłem się na odwagę, żeby ją opowiedzieć.

W:
Hej, są górki i dołki. Ostatnio dość sporo negatywnego myślenia, ale teraz jakby ta fala przeszła nieco. Wyzwania czasem mnie paraliżują, ale krok za krokiem stawiam im czoła. Wciąż uczę się jak prosić o pomoc gdy nie daję rady. Ogólnie, nawet jeśli tego w pełni nie czuję to staram się żyć jakby warto było żyć. Jak u Ciebie? Na pewno cześć bliskich wie o Twojej chorobie? Czy udało Ci się "przepracować" wstyd z nią związany?

D:
Powiem Ci że bardzo dużo ludzi wie o mojej chorobie i nie wstydzę się jej tak jak na początku. Moja dziewczyna bardzo mnie wspiera, ale często też nie daje rady. Nie potrafię poradzić sobie z tym złym myśleniem… Przeszkadza mi to w życiu i pracy a pracuje ciężko fizycznie jako górnik w kopalni.
Walczę jeszcze do tego z uzależnieniem ale też stawiam krok za krokiem i zapisałem się na terapię uzależnień także jest to jakiś plus.
Używki dawały mi odskocznię od tego myślenia, ale nie chce już tak żyć. Biorę leki i jestem niby stabilny ale ta lekowa stabilność mi niestety nie wystarcza 😞.
Nawet podświadomie ciągnie mnie w stronę manii chociaż nie chce już tego przeżywać, ale ciągłe życie w lęku jeszcze bardziej mnie przeraża.

W:
Rozumiem te stany. U mnie nie ma używek, ale też i stałej pracy obecnie. Przed miesiącem redukowałem nieco lit, mój stabilizator nastroju i byłem w lekkiej manii. Spoko jak jest lekka, ale zauważyłem też, że byłem dużo bardziej drażliwy i wkurzałem się o pierdoły. Teraz jestem znowu na przepisanych mi dawkach, jest całkiem stabilnie, ale też tak, jak napisałem na początku...

Chyba musimy się pogodzić z tym falowaniem... ale starać się nie robić tego co je pogłębia. Nie wiem jaką masz diagnozę, moja to zaburzenia schizoafektywne. Chciałbym znaleźć receptę i opanować to nasze nadmiarowe, lękowe myślenie.
Teraz widzę nadzieję w terapii poznawczo behawioralnej... Kiedyś już miałem próbkę takowej ale na nieodpowiednią osobę trafiłem.
Będę szukał i czekał na NFZ, może w tym roku się uda 😉.

D:
Ja mam diagnozę ChAD też biorę stabilizatory. Ja jakoś nie wierzę tym wszystkim psychoterapeutą, nie powinienem wsadzać wszystkich do jednego wora ale tak mam wbite to jakoś do głowy. Wkurzało mnie grzebanie w przeszłości która już dawno sam zamknąłem.
Ja biorę abilify, olanzepinę i sulpiryd - na takich lekach mnie ustawili. Trochę zacząłem kombinować i ratować się na własną rękę pregabaliną.
Jedyny lek który mi rzeczywiście pomaga to właśnie pregaba ale nie mam już niestety do niej dostępu.

W:
Rozumiem Cię dokładnie z tymi psychoterapeutami. Ponoć terapia poznawczo-behawioralna skupia się na tym co jest do zrobienia i jak radzić sobie z lękiem, a nie  na grzebaniu w przeszłości, które też uważam za bezsensowne.
Ja biorę obecnie olanzapinę, abilify i lit.
pregabaliny nigdy nie brałem, może o nią zapytam. W dołkach brałem też dulsevię.
Za tydzień idę do psychiatry, bo mi się już kończą leki.

D:
Tylko uważaj na pregabalinę, bo ją można ze tak powiem nadużywać i daje takie poczucie, że w końcu czujesz się normalnie.
I ciągnie do tego.

W:
Na mnie najmocniej działa olanzapina, nasennie. Ale też spowalnia bym powiedział. Biorę jej 5mg. Dodatkowo abi 10 mg.
U mnie to minimalna efektywna dawka te dwa leki razem.

D:
Mi abi podniosła na 15, bo miałem dołek i ten sulpiryd podniosła ale nie zbyt odczułem różnicę.
Boi się dawać antydepresantów żeby mnie nie wystrzeliło w górę. Nie chce ich w sumie, bo libido siada na maksa.

W:
Jak nie miałeś niedawno psychozy to na 5mg powinno być OK, o ile dobrze sypiasz?

D:
No właśnie to samo sobie pomyślałem i zrobiłem jak zrobiłem. Ostatnią psychozę miałem z półtora roku temu.
A ty wstydzisz się choroby?

W:
Praktycznie nie... 
Kiedyś bardzo do mnie przemówił słowa "nie wybrałeś sobie własnego mózgu"

D:
Ja w manii miałem takie silne przekonanie że to większość ludzi jest chorych, a nie „my” 😅.
Jak tak patrzę na ludzi w swoim otoczeniu to nie jeden ma problem a nawet go nie dostrzega. Takim ludziom się łatwiej żyje.

W:
Wstydzę się za to niektórych "przypałów", które odwaliłem w psychozie, ale tam gdzie mogłem to przeprosiłem tych którzy byli "ofiarami" mojego odjechania.

D:
A to ja tak samo…
Ja mam na wypisie ze szpitala, "udawał astronautę i chciał lecieć w kosmos".

W:
😅 
Czasem zazdroszczę mniej skomplikowanym ludziom 😉.

D:
Ja nawet nie czasem tylko codziennie. Kiedyś taki byłem 🤷‍♂️.
Brakuje mi tego bo ja cokolwiek bym nie robił to jestem myślami bóg wie gdzie
Najgorzej jest w pracy… masakra po prostu.
Obserwuje cię od dłuższego czasu i tak jak widzę niektóre filmiki i zdjęcia to wydawało mi się, że poradziłeś sobie z tą chorobą już w 100%, ale z tego co piszesz to masz tak samo jak ja.
Ale dobrze wiedzieć że nie jest się samym.


Doceniasz to co robię?
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Poprzedni wpis - Psychiczne Pojednanie

Komentarze

  1. Dzięki za ten wpis. Niedawno trafiłam na Twoje nagrania na YouTube i na bloga. Sama doznałam ciężkiej psychozy zakończonej hospitalizacją. Ciekawi mnie czym różni się schizofrenia od zaburzeń schizoafektywnych? Czy tylko tym, że w takich zaburzeniach dochodzą jeszcze zaburzenia nastroju czy schizofrenia to jednak coś więcej? Pozdrawiam i zdrowia życzę!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz